Kurkuma – lecznicza siła „złotej przyprawy”
Kurkuma, zwana też „złotą przyprawą”, powstaje z kłączy ostryżu długiego (Curcuma longa) – rośliny występującej naturalnie w krajach tropikalnych i uprawianej powszechnie w całej południowo-wschodniej Azji [1]. Wyróżnia ją intensywny, żółtopomarańczowy kolor – to ona nadaje charakterystyczne zabarwienie mieszance przypraw curry, jest też wykorzystywana jako bezpieczny barwnik spożywczy [2]. Kulinarna odsłona kurkumy, choć najlepiej znana, to tylko jedno z wszechstronnych zastosowań tego niezwykłego składnika pochodzenia roślinnego.

Ze względu na swoje właściwości odżywcze i prozdrowotne, kurkuma już od kilku tysięcy lat jest wykorzystywana w indyjskiej ajurwedzie i tradycyjnej medycynie chińskiej. Stosowano ją m.in. jako środek gojący rany i przebarwienia, uśmierzający ból, a nawet wspomagający leczenie żółtaczki i innych chorób wątroby oraz układu trawiennego [2]. Współcześnie wiadomo, że sekretem zarówno charakterystycznego koloru, jak i leczniczej siły tej rośliny są jej aktywne biologicznie składniki, czyli kurkuminoidy [3]. Ich pozytywny wpływ na organizm człowieka potwierdza nie tylko wielowiekowa tradycja, ale przede wszystkim najnowsze badania naukowe.
Drogocenna kurkumina
Badacze są zgodni, że najcenniejszym składnikiem aktywnym kurkumy jest kurkumina, która stanowi ok. 77% zawartych w niej kurkuminoidów [3]. Jest ona jednym z polifenoli – dobroczynnych związków roślinnych, obecnych też m.in. w czarnej i zielonej herbacie, czerwonym winie, orzeszkach ziemnych i czekoladzie [2]. Kurkumina działa zarówno na poziomie komórki, jak i całego organizmu [1], w dodatku wielokierunkowo: wykazuje silne działanie antyoksydacyjne (porównywalne z witaminą C i E) oraz przeciwzapalne, jak również aktywność przeciwwirusową, antybakteryjną, przeciwgrzybiczą, a nawet przeciwnowotworową [1].

Liczne przeprowadzone badania pozwalają sądzić, że właściwości kurkuminy czynią z niej ważny element profilaktyki chorób cywilizacyjnych, a także iż może być ona wykorzystywana w leczeniu takich schorzeń jak: reumatoidalne zapalenie stawów, łuszczyca i inne choroby autoimmunologiczne, przewlekłe zapalenie jelit, choroby układu krążenia, cukrzyca, alergia, astma, choroby infekcyjne płuc, choroba Alzheimera, AIDS oraz nowotwory [2]. Obecnie coraz częściej przewiduje się, że kurkumina odegra ważną rolę nie tylko jako środek zapobiegający powstawaniu raka, ale również jako lek przeciwko niemu [4].
Badacze dowodzą, że kurkumina, podobnie jak inne kurkuminoidy, hamuje czynniki odpowiedzialne za namnażanie, migrację oraz zjadliwość komórek nowotworowych. Aktywuje ona szlaki apoptozy, czyli programowej śmierci komórek [3], ponadto odgrywa ważną rolę w zmniejszaniu angiogenezy, zapobiegając rozwojowi nowych naczyń krwionośnych w obrębie nowotworu [4], a także w ograniczaniu zdolności komórek nowotworowych do przerzutów [1]. Przeprowadzone dotąd badania potwierdziły już udział tej substancji w zwalczaniu raka u różnych gatunków zwierząt, choć wciąż jeszcze nie udało się ostatecznie stwierdzić skuteczności kurkuminy w leczeniu raka u ludzi [4].
Wykazano natomiast, iż kurkumina dobrze sprawdza się jako adiuwant, czyli nietoksyczny dodatek, który zwiększa biologiczną dostępność i skuteczność chemioterapeutyków, a także zmniejsza skutki uboczne leczenia [4]. Dlatego też stosuje się ją jako element terapii skojarzonych różnych typów nowotworów, takich jak: szpiczaki mnogie, rak płaskonabłonkowy głowy i szyi, rak trzustki, rak płuca, rak sutka, prostaty i jelita grubego [4].
Kurkumina w codziennej diecie
Zdrowotne korzyści, które może nam zapewnić kurkumina, idą w parze z faktem, iż jest ona substancją nietoksyczną i dobrze tolerowaną [3]. Warto więc regularnie dostarczać ją do swojego organizmu w odpowiednich ilościach – do 3 miligramów na kilogram masy ciała (w przypadku stosowania profilaktycznego) [3]. U osób zdrowych najprostszą metodą może być włączenie jej do swojej diety w postaci przyprawy, którą dodamy np. do herbaty bądź rozmaitych dań z ryb, mięsa, warzyw czy ryżu [1].

Niestety, spożywane w ten sposób kurkuminoidy są słabo wchłaniane i dość szybko wydalane, co sprawia, że zaledwie ok. 1% substancji czynnych przechodzi do krwioobiegu [3]. Wykazano, że przyswajalność kurkuminy zwiększa łączenie jej z tłuszczami, np. z olejem kokosowym, jak również z pieprzem, który jest źródłem piperyny [3]. Wymaga to jednak starannego komponowania posiłku, z którym chcemy przyjąć naszą dzienną dawkę „złotej przyprawy”.
Znacznie lepsze wchłanianie kurkuminy zapewniają specjalistyczne suplementy diety, takie jak Cefacur®. W tym preparacie rozpuszczalne w tłuszczach cząsteczki kurkuminy zostały otoczone ochronnym pierścieniem gamma-cyklodekstryny [5]. Taka właśnie formuła sprawia, iż w Cefacur® biodostępność kurkuminy jest aż 85-krotnie wyższa, a kurkuminoidów 40-krotnie wyższa niż w klasycznych wyciągach z kurkumy [5]. Dzięki zawartości witaminy D3 oraz witaminy C ten kompleks kurkuminowy doskonale wspomaga układ odpornościowy, chrząstki stawowe oraz ochronę komórek przed stresem oksydacyjnym [5], pozwalając jak najlepiej wykorzystać znane od tysiącleci prozdrowotne działanie kurkumy.

Podsumowanie
Warto sięgać po zdobycze dawnej medycyny wschodniej i współczesnej farmacji, by w jak najpełniejszy sposób czerpać z dobrodziejstw „złotej przyprawy”. Trzeba jednak pamiętać o tym, że nawet tak bezpieczne i nietoksyczne substancje jak kurkumina należy przyjmować w zalecanych dziennie dawkach, zaś kobiety w ciąży lub karmiące piersią i osoby zmagające się z chorobami dróg żółciowych mogą stosować produkty na bazie kurkumy wyłącznie po konsultacji z lekarzem [5]. Zażywanie kurkuminy (w postaci przyprawy, czy też w formie suplementu diety) nie zastąpi też zdrowego stylu życia i zbilansowanej diety. Jednakże może je istotnie uzupełnić i wzbogacić.